Agata Passent – córka Agnieszki Osieckiej i Daniela
Passenta. Dziennikarka i germanistka. Do bólu szczera, prawdziwa i… normalna.
Nie wiedząc, z czego tak naprawdę wynika moja sympatia do niej muszę się do czegoś przyznać. Podejrzewam, że gdyby
napisała i wydała listę zakupów – taką najzwyklejszą – przeczytałabym ją z
wypiekami na twarzy.
xiegarnia.pl
Jestem wierną fanką felietonów pisanych przez panią Agatę i wydawanych
w „Twoim STYLU”. Sięgnięcie po tą książkę było dla mnie taką samą
oczywistością, jak wypicie codziennie rano kubka herbaty. Nie zawiodłam się.
Niejednokrotnie wybuchłam śmiechem, pokiwałam twierdząco głową, rzuciłam pod
nosem „no racja!”, aż w pewnej chwili, przesuwając kolejną stronę okazało się
że „dalej” już nie ma. Smutek ogarnął mnie niemiłosierny, bo jak to tak, już
kończyć, tak bez przygotowania? Okej, no ja wiem, że to książka, że to wszystko
ma swój początek i koniec, ale serio?
„Pakując w kartony swój bałagan, zwany przez niektórych pedantów „domowym archiwum”, natknęłam się na stare zeszyty. Spojrzałam na to, czego mnie uczono, i zaczęłam się zastanawiać jakim cudem jeszcze funkcjonuję. Mam być efektywną i efektowną kobietą w społeczeństwie obywatelskim, a formowano mnie na bierną maszynę do powtarzania definicji za panią nauczycielką.”
Nie pozostaje mi nic innego niż polecić Wam tę książkę, u
boku której spędzicie – gwarantuję! – mile czas ;)



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz