Kolejna porcja obejrzanych przeze mnie seriali, które na
pewno – moim skromnym zdaniem – warto obejrzeć, i na przykład jeśli nie macie
zbytnio planów na jesienne wieczory, to ja już je Wam znalazłam. Oczywiście nie musicie mi dziękować :)
WHITE GOLD
WHITE GOLD
White gold to
taka cudowność z Edem Westwickiem, której do końca nie rozumiem, znaczy nie
rozumiem tego, że to oglądałam i mi się to w pewnym sensie podobało. Główny
bohater pracuje bowiem w firmie produkującej okna, to jest – zakładającej te
okna ludziom. Musi je sprzedawać: umie to robić, robi to dobrze, kłamstwo mu
nie straszne, ogólnie nie wie, co to są
wyrzuty sumienia, chodzi o prowizję, kasę i czasem też (albo przede wszystkim)
o seks. No i tak sobie do pewnego momentu żyje w tej bańce, unikając problemów (choć
wydaje mi się, że tyle tej siły w to unikanie
wkładał, że lepiej byłoby z nimi walczyć), a później oczywiście wszystko pierdu
robi jedno wielkie, i się rozsypuje to jego życie na milion kawałeczków. Mimo
tych pewnych niedociągnięć, może niedomówień, jest Ed Westwick (rozbrajająca
scena w pierwszym odcinku, zupełnie polecam), lata 70/80 i Wielka
Brytania. Sama mam mieszane uczucia,
mimo że obejrzałam wszystkie odcinki, bo podobało mi się, owszem, ale jakoś
żeby tak oglądać nieprzerwalnie, to nie za bardzo. Warto obejrzeć choćby dla
wyrobienia sobie własnej opinii ;)
Mindhuntera ogólnie
zaczęłam oglądać wtedy, kiedy wszyscy opłakiwali to, że już kończą. Niech to
świadczy o moim ogromnym wyczuciu czasu. Niemniej to jest moją przewagą, więc
niech oni czekają biedni na kolejny sezon. Ja porozkoszuję się jeszcze połową
odcinków, które są przede mną :D Ogólnie
chodzi tu o to, że dwójka bohaterów – dwaj agenci FBI, chcą zmienić
spojrzenie policjantów na ich własną pracę. Wydaje im się, że psychologia jest
ważną dziedziną, dzięki której mogliby zrozumieć to, co powoduje psychopatami,
co popycha ich do wyrządzania krzywd swoim ofiarom, no po prostu mogliby wejść
– czysto teoretycznie – w ich umysły i dowiedzieć się, co tam się dzieje. Ale
policjanci, na samym początku nawet ich przełożeni, są do tego pomysłu
sceptycznie nastawieni. Bo psychologia, bo policja, bo to się nie godzi. Holden
Ford i Bill Tench robią więc objazd po kilkunastu miasteczkach, nawracają
policjantów i rozmawiają z psychopatami. I to jest tak bardzo super zrobione,
że mimo prawie nijakiej akcji – no bo nie ma tu pościgów z bronią, śledztw czy
miejsc zbrodni, ogląda się to z efektem wow
na buzi. Bo to tylko psychologia i gdybanie. Mądre rozmowy, ciekawe
zagadnienia i wyciągane wnioski. Bezbłędne ujęcia, muzyka, i aktorzy, z którymi
co prawda wcześniej nie miałam do czynienia, ale serio wow. Dawno nie oglądałam niczego tak dobrego, mam nadzieję,
że w następnej połowie odcinków nie zaznam rozczarowania. NO OBY. Czy ktoś się
w ogóle orientuje, kiedy kolejny sezon?
Aktualnie zaczęłam jeszcze pierwszy sezon Stranger Things,
ale jestem po trzech odcinkach i mam totalnie mętlik w głowie, więc nie wiem,
czy uda mi się obejrzeć wszystko czy
jednak nie.
Zdjęcia pochodzą z imdb.com. Klikając w tytuł serialu przeniesiesz się do obejrzenia jego trailera.





Brak komentarzy:
Prześlij komentarz